#146 holistyczne inspiracje: etyczne marki modowe, książki self-help & świetne seriale

#146 holistyczne inspiracje: etyczne marki modowe, książki self-help & świetne seriale

Trudno uwierzyć, ze minął kolejny miesiąc w 2021, ale zgadza się – czas na podsumowanie maja i podzielenie się z Wami moimi inspiracjami. Dzisiaj będzie przede wszystkim książkowo-serialowo-modowo, ale nie zabraknie naturalnych kosmetyków i eko ciekawostek.

Każdego miesiąca przekazuję 10% zysków ze sprzedaży produktów elektronicznych na mojej stronie karolinasobanska.com na inny cel charytatywny. W czerwcu jest to fundacja Samodzielność od Kuchni, która uczy dzieci z domów dziecka podstaw gotowania jako sposobu na poznawanie świata, siebie i wkraczania w dorosłość.

Strona fundacji:

Podpisz petycję o edukacji klimatycznej:

https://www.wwf.pl/edukacja-klimatyczna

Inspiracje maja:

Sztuka Pobytu by Travelicious:

https://www.sztukapobytu.pl

How I Built This

https://www.bookbeat.pl/ksiazka/how-i-built-254335

Secrets of the Milionaire Mind

https://www.bookbeat.pl/ksiazka/secrets-millionaire-mind-80371

Miesiąc słuchania audiobooków za darmo z kodem KAROLINAPODCAST 

https://www.bookbeat.pl

The Politician na Netflix

Modern love na AmazonPrime

Restauracje w Warszawie:

Peaches Gastro Girls

https://www.facebook.com/peachesgastrogirls/

Wars i Sawa w Nowym 

https://www.facebook.com/warsisawawnowym/

Jeansy Denimou

https://denimou.com/kolekcja/firststream/jeansy-narew-jasnoniebieskie-bawelna-z-recyklingu

Marynarka Line

Torba Alexandra K

https://www.alexandrak.co/pl/hope-maxi-black-ink-423.html

Dezodorant

https://sobio.com.pl/produkt/agent-nateur-holi-stick-dezodorant-naturalny/

Podkład Clochee

https://sobio.com.pl/produkt/clochee-matujacy-krem-spf-50/

Transkrypcja treści odcinka:

Witam Was w 146 odcinku mojego podcastu, czyli programie, do którego zazwyczaj zapraszam gości i rozmawiam z nimi o zdrowiu, ekologii czy też świadomym życiu. Jednak raz w miesiącu i tak jest dzisiaj, przygotowuję dla Was tzw. holistyczne inspiracje. Jest to odcinek solowy, w którym dzielę się kolokwialnymi polecajkami, a mówiąc bardziej oficjalnie: inspiracjami z przeróżnych dziedzin. Są holistyczne, bo nie ma tutaj jednej kategorii i myśli przewodniej. Jest to zbiór przeróżnych książek, podcastów, filmów, seriali, produktów, artykułów. Sky is the limit. Bardzo się cieszę, że ta seria tak ugruntowała się w podcaście, choć wiecie, że dość mocno mnie stresuje. Mam nadzieję, że słuchacie ich regularnie, dlatego że mam ochotę cały czas się powtarzać. Nie chciałabym, żeby ktoś podchodził do tej serii wybiórczo, bo mam to do siebie, że jak przyzwyczaję się do jakiegoś produktu to używam go ciągle. Jeżeli w kolejnym miesiącu o czymś nie wspominam, to nie znaczy, że nie używam tej rzeczy albo że nie uważam, że dana książką jest ekstra. To jest chyba dla Was oczywiste, ale czasami martwię się, że komuś coś umknie. Zapraszam Was do całej playlisty, bo wydaje mi się, że warto. Mi sprawia to ogromną frajdę i jest dla mnie dużym przełamaniem. 

Jak zawsze na początku miesiąca, kilka słów o celu charytatywnym na ten miesiąc. Od początku roku, czyli odkąd mamy tę serię, ruszyłam z takim projektem i przekazuję 10% zysku z mojego sklepu internetowego – sprzedaży produktów elektronicznych – jakiejś wybranej fundacji. W moim sklepie znajdziecie kilka ebooków. Może powinnam Wam trochę o nich poopowiadać, bo mam wrażenie, że wspominam o nich czasami na wstępie, a finalnie dużo osób nie wie o co chodzi. Zajrzyjcie na stronę, żeby poczytać sobie więcej. Znajdzie się tam na pewno coś dla fanów gotowania, dla osób zainteresowanych zdrowym stylem życia oraz samorozwojem. Mamy Foodbooka, Holistyczne inspiracje, Poranne rytuały i Codziennik. W każdym miesiącu wybieram inną, w miarę tematycznie dobraną do tego miesiąca fundację, której przekazuję 10% z zysków. W maju, jako że był to miesiąc zdrowia psychicznego wspieraliśmy Fundacje eFkropka. Dziękuję więc wszystkim osobom, które robiły u mnie zakupy na karolinasobanska.com/sklep. Tym razem w czerwcu postanowiłam skupić się na dzieciakach, bo czerwiec to miesiąc, kiedy mamy Dzień Dziecka. Był on już w zeszłym tygodniu, więc wszystkiego najlepszego dla Nas dzieci. Wszyscy byliśmy, jesteśmy dziećmi. Nie pozwólcie sobie zabrać tego tytułu. Zdecydowałam się wesprzeć fundację Samodzielność od Kuchni. Jest to fundacja, której celem jest pomaganie młodym ludziom opuszczającym domy dziecka stanąć na własnych nogach, ucząc ich gotować. Organizują fantastyczne warsztaty dla dzieciaków z domów dziecka. Nie wiem, czy wiecie, ale znaczna część osób, które wychowały się w domu dziecka nigdy nie przygotowywała swojego posiłku i w momencie wkroczenia w dorosłość nie mają żadnych umiejętności w kuchni. Cudowne jest to, że założyciele fundacji podkreślają, że poprzez gotowanie możemy uczyć się świata, budzić swoją ciekawość, rozbudzać zmysły, ale dowiedzieć się też wiele o kulturach i po prostu poszerzać swoje horyzonty. Jak wiecie kuchnia, gotowanie, podróże i jedzenie to tematy bardzo bliskie mojemu sercu, także z przyjemnością angażuję się we wsparcie tej fundacji. Jeżeli macie ochotę zrobić zakupy w moim sklepie internetowym, co jest również super formą wspierania podcastu, to wiedźcie, że w czerwcu wesprzecie Samodzielność od Kuchni. 

Mam dla Was jeszcze jedno ogłoszenie, a mianowicie chciałabym zachęcić Was do podpisania petycji o edukacji klimatycznej. Chodzi o to, żeby uzupełnić podstawę programową w szkołach o rzetelną i opartą na potwierdzonych danych naukowych edukację na temat zmiany i ochrony klimatu. Jeżeli uzbieramy jak najwięcej podpisów, to istnieje większa szansa, że petycja zostanie uznana przez naszą władzę i dzieciaki będą mogły uczyć się w szkołach o zmianach klimatu. Wydaje mi się to rzeczą niezbędną. Czymś, co stanowi nieodzowną cześć naszej codzienności. Szczególnie dla osób najmłodszych, ale też dla nas w kontekście wychowywania kolejnego pokolenia. Może być to sprawa kluczowa, żeby umieć organizować się, żyć w sposób odpowiedzialny – taki, który umożliwi nam egzystowanie na tej planecie. Petycja znajduje się na oficjalnej stronie WWF. Nie jest to więc jakaś petycja pisana na kolanie, a poważna sprawa. Zostawiam Wam link. 

Zrobiło się poważnie, ale teraz przechodzimy już do lekkich, lifestylowych treści. Wydaje mi się, że to będzie krótki odcinek, ale czasami mamy zasadę paradoksu. Kiedy rzeczy jest bardzo dużo, prześlizguję się przez nie ekspresowo, ale zdarza się i tak, że mam do powiedzenia dosłownie garstkę rzeczy, a gadam jak najęta. Co pewnie nikogo nie dziwi. Jeżeli mnie słuchacie, to wiecie, że mówię sporo.

Kultura

Książki:

Zaczynamy od części kulturalnej. Pierwsza rzecz, o której chciałam Wam powiedzieć to album, który absolutnie mnie zachwycił. Jest to album o nazwie Sztuka Pobytu. Jest tutaj ze mną i mam ogromną potrzebę, żeby wziąć go do ręki. Jest bardzo ciężki, ale mam nadzieję, że nie hałasuję zbytnio w tle. Jest to najpiękniejszy album na świecie. Pierwszy polski album, który miałam w swoich rękach. Uwielbiam książki typu coffee table books. Bardzo lubię przeglądać magazyny, albumy. Wszystko co związane z wnętrzami i podróżami ekscytuje mnie najbardziej i tak było od zawsze. Ewentualnie treści modowe. W każdym razie autorką tego pięknego albumu jest Kasia z bloga i konta na Instagramie Travelicious. Jest to cudowne konto podróżnicze z najpiękniejszymi zdjęciami na świecie i cudownymi polecajkami. Sztuka Pobytu to zbiór wyjątkowych miejsc, które Kasia odkrywała na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat podróży. Jest to po prostu balsam dla oka. Czyta się to cudownie, bo Kasia ma bardzo lekkie pióro. Miałam wrażenie, że przeniosłam się do tych wszystkich miejsc przeglądając ten album. Zdjęcia są oczywiście fantastyczne. Jest dużo rekomendacji nie tylko hotelowych, ale też lokalnych atrakcji. Miejsca, które są wymienione w albumie są bardzo mi bliskie. Nie we wszystkich byłam, ale mam wrażenie, że ten album został zrobiony maksymalnie pode mnie. Oczywiście nie miałam z tym nic wspólnego. Mamy tutaj Kalifornię, Nowy Jork, Paryż, Barcelonę. Dodatkowo Meksyk i Cyklady, czyli wyjątkowe wyspy w Grecji, na których mnie osobiście jeszcze nie było, ale niedługo zmieni się to właśnie za sprawą tego albumu. Jest też parę miejsc w Amsterdamie. Jest Londyn i Kopenhaga. Jestem zachwycona. Mam nadzieję, że powstanie takich albumów więcej. Jeśli szukacie czegoś na prezent albo czegoś, co chcielibyście postawić w swoim wnętrzu to ten album będzie odpowiedni. Jest on piękny nie tylko w środku, ale i na zewnątrz. Sprawia, że przenosimy się w ciągu sekundy do danego miejsca. Fotografia jest niesamowita. Sposób w jaki Kasia to opisuje – 10/10. Chciałam jeszcze dodać, że bardzo podziwiam to, że Kasia wydała album o podróżach w czasie pandemii, tak naprawdę nie wiedząc co się wydarzy. Bardzo fajnie jest to opisane we wstępie. Był to (i nadal jest) prezent i teleporter do przeróżnych zakątków świata, stworzony właśnie w pandemii. Nie mogliśmy ostatnio intensywnie podróżować. Za sprawą albumu możemy przenieść się w te miejsca w dowolnej chwili. Ja jestem zachwycona. Cały czas trzymam ten album w jednej ręce. Nawet go nie otworzyłam, bo mam wrażenie, że sam fakt, że go trzymam wzmaga moją ekscytację. Jest piękny. Głęboko-czerwony, wręcz bordowy. Ma też wytłoczony złoty napis. Coś cudownego. Naprawdę cieszy oko. Już go odkładam, ale powiem Wam, że skradł moje serce. Uwielbiam przeglądać przed snem książki kucharskie, magazyny, albumy. Coś, co karmi zmysły i jest nie do końca zobowiązujące. 

Ostatnimi czasy miałam kryzys książkowy. Nie wiem czy też tak macie, ale rozgrzebałam kilka tytułów. Są to te same pozycje, o których mówiłam w zeszłym miesiącu, bo żadnej z tych książek nie skończyłam. Mamy Ajurwedyjski detoks, który na pewno skończę. Książkę Czując odpuściłam na ten moment. Są trzy książki, które zaczęłam w ostatnim czasie i na pewno skończę je w czerwcu, bo już jestem w połowie pierwszej. Sztuka osiągania celów Marka Kamińskiego, z którym miałam przyjemność rozmawiać w podcaście. Polecam serdecznie ten odcinek. Jest to książka, którą dostałam od mojej mamy (chyba na święta) i wylądowała na samym spodzie mojego książkowego stosu. Ostatnio stwierdziłam, że to jest właśnie to, po co chcę sięgnąć. Nie wiem, czy podoba Wam się to, że omawiam książki, które będę czytać i dziele się moimi wrażeniami. Jeśli nie, to dajcie znać, a jeśli tak, to też. Najlepiej na Instagramie @karolinasobanskapodcast. Kolejna książka to pozycja, którą dostałam od mojej kochanej Kamili, czyli Rytuały na co dzień. Trzecią książkę dostałam od Małgosi i jest to Instynkt Sztuki. Jest to książka, która bardzo mnie ciekawi, ale jest strasznie gruba więc, boję się, że czytanie jej zajmie mi bardzo dużo czasu. Jestem z tych, co lubią jednak czytać troszeczkę szybciej. Instynkt Sztuki mówi o tym, jak postrzegamy sztukę. Jest to książka przedstawiona z punktu widzenia psychologii. Powiedziałam to bardzo enigmatycznie, bo sama do końca nie wiem o czym ona jest, dlatego że czytam dopiero wstęp. Brzmi poważnie, naukowo, ale i niesamowicie ciekawie. 

Mówię o tym, że otworzyłam kilka książek, ale żadnej nie przeczytałam, bo w tym miesiącu książki przesłuchałam i to uratowało mój książkowy wynik. Kiedy słuchamy audiobooków możemy zajmować się innymi rzeczami. Ja sprzątałam, gotowałam, spacerowałam. Tak jak zazwyczaj towarzyszą mi podcasty, tak tym razem towarzyszyły mi audiobooki. Pierwsza książka, którą już prawie skończyłam i bardzo chciałam Wam o niej powiedzieć to audiobook How I Built This, którego autorem jest Guy Raz. Jest to autor bardzo znanego podcastu o tej samej nazwie. Jest to podcast, który powstał lata temu. Guy zaprasza do siebie największych przedsiębiorców na świecie. Osoby, które stoją za sukcesem takich marek jak Airbnb, Nike, Ben & Jerry’s. Po prostu legendy. Ostatnio usłyszałam w wywiadzie, że oni jako cały team przygotowują się do odcinka miesiącami. Poczułam się lekko zawstydzona, biorąc pod uwagę moje przygotowanie, które zajmuje trochę mniej niż kilka miesięcy. W każdym razie książka jest super. Jest zbiorem przeróżnych mądrości i sekretów osób z którymi rozmawiał. Kopalnie wiedzy dla wszystkich osób, które chciałyby rozkręcać swoje biznesy. Jest podzielona na działy, które zaczynają się w fazie pomysłu, przechodzą przez kolejne etapy rozwoju firmy, przeróżne wyzwania i nie wiem czym się kończą, bo jeszcze jej nie skończyłam. Poruszane są tam tematy związane z pomysłami, kreatywnością i nakierowywaniem danego przedsiębiorcy na dobrą drogą. Są też konkretne porady pod względem finansowania firmy, rozrostu czy dobierania sobie partnerów itd. W każdym dziale mamy przeróżne przykłady niesamowitych historii najsłynniejszych marek na świecie. Słuchając tej książki zrozumiałam, że niekoniecznie aspiruję do tego, żeby być kolejnym twórcą tzw. unicorna (jednorożca). Jest to dla mnie i tak niesamowicie ciekawe, bo buduje głęboki szacunek do drogi i wysiłku jaki włożyli w to Ci ludzie. To nie jest tak, że nagle się obudziliśmy i istniało owe Airbnb. Jest to wybitny biznes. Niekoniecznie musi być zgodny z nami etycznie, ale na pewno jest to ogromna firma, która odniosła niesamowity sukces. To pokazuje jak wiele porażek, lat różnych przeciwności losu i wyzwań zajęło tym osobom stworzenie tego, do czego doszli dzisiaj. Uczy to nie tylko wytrwałości, co też odpowiedzialnego i zgodnego ze sobą biznesu, który finalnie okazuje się być najbardziej skuteczną strategią. Nie był to spoiler, bo nie da się zaspoilerować tej książki. W wersji audiobookowej trwa ona 10 godzin. Jest tam mnóstwo fajnych ciekawostek. Polecam naprawdę wszystkim. Ja słucham audiobooków w aplikacji BookBeat i tak się składa, że BookBeat jest partnerem dzisiejszego odcinka. Jeżeli jeszcze o BookBeatcie nie słyszeliście (choć nieraz już o nim mówiłam) to jest to aplikacja, która oferuje mnóstwo audiobooków z przeróżnych kategorii. Jeśli chodzi o moich faworytów, to zawsze wybieram sobie filtr anglojęzyczny, bo uwielbiam anglojęzyczne treści i myślę, że jest to bardzo fajny sposób, żeby poprawić swoje umiejętności językowe. A jeżeli macie ochotę uczyć się języków, to BookBeat oferuje też kursy językowe w formie audiobooków. Warto to sobie sprawdzić. Zazwyczaj wybieram książki non fiction. Są to książki popularno-naukowe. Parę z nich już przesłuchałam, o czym nieraz Wam wspominałam. Książka, którą przesłuchałam w ubiegłym tygodniu i o której prawie zapomniałam Wam powiedzieć to Secrets of the Millionaires Mind. Brzmi to pretensjonalnie, bo są to sekrety myślenia milionerów, ale jest to bardzo fajna książka, która porusza temat relacji z pieniędzmi. Co najciekawsze, została napisana w 2005 roku. I tak jak teraz te tematy powoli wchodzą do mainstreamu i powoli są akceptowane, tak mam wrażenie, że gdyby ktoś w Polsce 16 lat temu powiedział, że Twoje przekonania o pieniądzach i wzorce z domu definiują to, w jaki sposób podchodzisz do swoich zarobków, wydawania, oszczędzania i determinuje to Twój sukces finansowy, to byśmy się raczej obśmiali. Ta książka bardzo mnie zaskoczyła pod tym względem. U mnie w podcaście była też Asia Łożyńska. Mówiłyśmy o energii pieniądza i o relacji z pieniędzmi. Książka zawiera też dużo bardzo fajnych wskazówek. Nie chodzi o to, że jest to pozycja dla osób, którzy chcą być milionerami. Zupełnie nie. Jest to książka dla osób, które chciałyby mieć dobrą relację ze swoimi finansami i czuć się bezpiecznie w swoim życiu, właśnie pod kątem pieniędzy i finansów. Jeżeli macie ochotę spróbować audiobooków to z kodem KAROLINAPODCAST dostaniecie cztery tygodnie korzystania z BookBeat za darmo. Polecam Wam serdecznie. Ja w najbliższym czasie mam w planach przesłuchać książkę dr Tary Swart, The Source oraz Making Sense, Sama Harrisa. Nie będę Wam już mówić o czym są te książki, bo widzę na podglądzie, że się rozgadałam.

Seriale:

Kolejna kategoria bardzo mnie fascynuje, bo są to seriale. Co prawda jestem człowiekiem wychowanym na filmach, który nie oglądał zbyt wiele seriali w okresie dzieciństwa i dojrzewania. W ostatnich latach sporo jednak tych seriali obejrzałam, choć niewiele mnie już zachwycało. Choć wiecie co? Chyba trochę kłamię. Raz na parę miesięcy trafia się jakaś perełka i też Wam o tym mówię. Dzisiaj mam dla Was dwa seriale, które moim zdaniem są absolutnie genialne. Pierwszy serial to The Politician. Po polsku są to Wybory Paytona Hobarta. Ten serial jest dostępny na Netflixie. Jest tam intensywnie polecany. Nie wiem czy wszystkim, czy tylko mi. Trafiłam na niego przypadkiem. Nigdy wcześniej o nim nie słyszałam. To co sprawiło, że chciałam obejrzeć ten serial to fakt, że gra w nim Gwyneth Paltrow, czyli kobieta, którą uwielbiam prywatnie. To znaczy prywatnie się nie znamy, ale uwielbiam ją jako ją, nie tylko jako aktorkę. Jest to serial, który został bardzo fajnie nagrany. Ma moim zdaniem bardzo błyskotliwy scenariusz. Tak jak powiedziałam wcześniej estetyka to dla mnie bardzo ważny element, a ten serial cieszy oko. Jest to serial komediowy, ale jest tam bardzo dużo czarnego humoru. Chodzi o bardzo bogatego dzieciaka z Santa Barbara, który postanawia zostać prezydentem, ale najpierw chce zostać prezydentem swojej szkoły. Pierwszy sezon jest właśnie o tym. Natomiast drugi… no nie będę Wam zdradzać ☺ Szczególnie drugi sezon porusza bardzo wiele ważnych kwestii społecznych w niewymuszony sposób. W pierwszej części można dostrzec natomiast, że cały program dzieje się niby w szkole, ale pokazane są przeróżne mechanizmy działania polityków, różne mechanizmy manipulacji, walki z tym kim jesteśmy jako ludzie, a kim chcemy być na scenie politycznej. Moim zdaniem to było fascynujące. Są tam różne sztuczki, tricki. Jest to też serial o przyjaźni, relacjach. Bardzo dobry aktorsko. Polecam z całego serca. Obsada jest bardzo dobra. Gra tam znana aktorka, która grała też w filmie o Freddiem Mercury, czyli Bohemian Rhapsody. Niestety nie pamiętam, jak się nazywa. [chodzi o Lucy Boynton]

Drugi serial, o którym chciałam Wam powiedzieć to serial, który poruszył mnie dogłębnie. Również obejrzałam go przez przypadek. Pobrałam sobie transkrypcję Amazon Prime, bo dowiedziałam się, że mam możliwość darmowego miesiąca. Nie planowałam tego pobierać, bo wydawało mi się, że nie ma tam nic ciekawego. Pobrałam to za namową kolegi w celu obejrzenia filmu. Mówię dobra, nie ma nic na Netflixie, to zobaczymy co jest na Amazon Prime. Moim oczom okazał się serial Modern Love, o którym nigdy wcześniej nie słyszałam. Na okładce zobaczyłam Annę Hathaway, a najlepszy sposób, żeby zmotywować Karolinę do obejrzenia czegoś, to obsada. Jak sama nazwa wskazuje jest to serial o miłości. Akcja serialu dzieje się w Nowym Jorku. Ma on 8 odcinków, a ja ostatni sobie dozuję. Są to krótkie, bo dosłownie 30-minutowe historie o miłości w Nowym Jorku i każda z nich jest czymś zupełnie innym. W każdej grają inni aktorzy, a tutaj moi drodzy jest po prostu plejada gwiazd. Mamy też tego gościa ze Slumdoga, Andyego García. Każda historia, jest inną historią opisaną na przestrzeni iluś tam lat w New York Timesie. Są to unikaty. To serial, który w piękny, poruszający sposób uchwyca jakąś historię. Czasami dosłownie jej urywek. Jest to opowiedziane w przepiękny sposób. Cudownie nagrane. Dojrzałe i wzruszające. Tematy są naprawdę trudne. Nieraz wzruszyłam się podczas oglądania. Jest to coś, co naprawdę rozczula. W obsadzie mamy też aktora, który grał w Seksie w wielkim mieście epizod kongresmena. Jeśli któraś lub któryś z Was oglądał to wiecie o kim mówię. Serial jest po prostu fantastyczny. Fajne jest to, że jest dosyć krótki. Moim zdaniem jest naprawdę świetnie zrobiony. Polecam całym sercem.

Jedzenie

Teraz robimy totalny zwrot akcji i przechodzimy do działu jedzenia. Chciałam Wam dziś polecić restauracyjne rzeczy w Warszawie. Pierwsza z nich to restauracja, która jest moim nowym odkryciem, ale zanim Wam o niej powiem, to chciałabym zrobić małą dygresją. Kiedy myślałam, że już wszystko zjadłam i znudziła mnie scena gastronomiczna w Warszawie, bo znam wszystkie menu i wszystkie ulubione dania, nagle moim oczom i kubkom smakowym ukazały się nowe miejsca. Pierwsza z nich to PEACHES gastro girls. Jest to restauracja dopiero co otwarta. Dziewczyny rozwoziły przepyszne jedzenie po całej Warszawie. Menu było cudowne. Zdjęcia były świetne, a ja ani razu tego nie zamówiłam. Jak dowiedziałam się, że otworzyły się w ogródku to wiedziałam, że muszę tam pójść. Byłam tam kilka dni po otwarciu i to było jedno z moich najlepszych wrażeń gastronomicznych wszechczasów. Ta kuchnia jest po prostu wyborna. Maksymalnie sezonowa, z polotem, smaczna, niby fusion i z twistem, ale bazuje na pełnowartościowych prostych składnikach i wydobywaniu z nich smaku. Aczkolwiek połączenia są bardzo nietuzinkowe. Polecam Wam bardzo. Musicie tam pójść. Coś cudownego. Druga restauracja to Wars i Sawa w Nowym. Tam co prawda spróbowałam tylko jednego dania. Większość dań w menu jest wegańska i jest to taka kuchnia polska, ale z pomysłem. Jadłam żeberka ze szpinakowymi kopytkami z sosem dyniowo-orzechowym. To było boskie. Żeberka były chyba zrobione z jackfruita, miały cudowną konsystencję. To nie był żaden seitanowy gluto-gąbek. Przepięknie podane, cudowne w smaku i miejsce też bardzo fajne. Szczególnie jeżeli można siedzieć w środku, to bardzo Wam polecam zajrzeć do tego wnętrza. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będę mogła podrzucać Wam kolejne warszawskie polecajki. Wiem, że wiele osób słuchających mieszka w tym mieście. Mogę dodać, że podczas mojego pobytu w Krakowie (wróciłam stamtąd wczoraj, teraz kiedy nagrywam ten odcinek), moim dużym odkryciem są wypieki z Massolitu. Jeżeli mamy tutaj kogoś z Krakowa, to na pewno znacie. Croissant migdałowy z Massolitu był czymś fantastycznym, szczególnie, że jest wegański, a kiedyś był to mój ulubiony rodzaj wypieku. Dodam jeszcze bonusową polecajkę kulinarną, która właśnie mi się przypomniała. Jest to dodawanie do śniadania kleksa jogurtu. Uważam, że jogurt w połączeniu z masłem orzechowym, prażonymi orzechami i wiórkami kokosowymi bardzo fajnie podbija smak wszystkiego. Lekko zakwasza i dodaje kremowości. U mnie jest to zazwyczaj jogurt kokosowy z Lidla, aczkolwiek kupiłam też ostatnio sojowy w Carrefourze bio i był super. Zachęcam do robienia jogurtów samemu, ale sama miałam rożne podejścia i jeszcze nigdy mi nie wyszły. Raz zrobiłam jogurt w termosie. Przeczytałam, że to fajna opcja. Skorzystałam z przepisu i nie byłam w stanie otworzyć termosu. Kiedy mój brat go otworzył to jogurt eksplodował na całą kuchnię. Nie róbcie tego w domu. [śmiech]

Moda

Teraz czas na dział modowy. W tym miesiącu uzbierało mi się sporo rzeczy. Chociaż stwierdzam, że trzy rzeczy, to nie jest aż tak strasznie dużo. Nie przesadzajmy. Mam po prostu kilka fajnych odkryć. Te trzy rzeczy, o których powiem, to rzeczy, które noszę cały czas. Zmieniam tylko T-shirty, bo akurat o nich mówić nie będziemy. Pierwsza rzecz to jeansy. Dostaję o nie zawsze dużo pytań. Moim numerem jeden zawsze będą jeansy vintage. Miałam ogromne szczęście, bo przez całe swoje życia znajdowałam najlepsze jeansy właśnie w lumpach. Natomiast wiem, że są osoby, które chcą po prostu kupić jeansy i nie mogą chodzić po tysiącach lumpów. Jest nowa polska marka, która nazywa się DENIMOU. Są to jeansy, które pochodzą z bawełny z recyklingu i to jest ekstra. Wykorzystują około 90% mniej wody przy produkcji. Jak wiecie lub nie wiecie, przemysł odzieżowy, a szczególnie właśnie produkcja jeansu zużywa niesamowicie dużo wody. To jest chyba 7 tys. litrów na jedną parę jeansów. Szczególnie szkodliwy jest proces farbowania. Z tego co wiem jeansy DENIMOU powstają bez prawie żadnych toksycznych chemikaliów. W czasie produkcji używa się ponad 90% mniej szkodliwych. Zanieczyszczenie wód z uwagi na produkcję jeansu jest dramatyczne na całym świecie. Super więc, że powstają taki marki. Ja noszę cały czas jeansy jasnoniebieskie o nazwie Narew i ja mam rozmiar XS. DENIMOU to polska marka.

Druga rzecz pochodzi od polskiej marki L I N E, o której mówiłam wielokrotnie. Od roku mam od nich lniany garnitur. Fantastyczna jakość. Coś cudownego. Tym razem „rozchadzam” się w szarej marynarce w kratkę. Ma bardzo modny teraz fason – oversizowowy, z szerokimi ramionami. Jest nieco dłuższa. Pasuje do wszystkiego. Uwielbiam ją. Sprawia, że strój casualowy wygląda bardziej formalnie. Pasuje do sukienki, jeansów – coś cudnego. Całym sercem polecam tę markę. Robią cudowne rzeczy. 

Na końcu ostatnia rzeczy, czyli torba. Praktycznie wszystkie moje torby są od Alexandry K. Są to torby wegańskie, które teraz są chyba głównie tworzone ze skór z kukurydzy. Fantastyczne, innowacyjne materiały i przede wszystkim cudowna jakość. Jakość jest tak świetna, że nigdy nikt nie powiedziałby, że to nie jest skórzany, luksusowy produkt. Moją pierwszą torbę od nich mam od lat i jest niezniszczona. Nie ma żadnej ryski. Torba, o której mówię teraz to MOKKA CROCO. Jest a la z krokodyla. Brązowa ze złotym łańcuchem. Brzmi jak nie ja, ale kocham ją. 

Kosmetyki

Dwie ostatnie rzeczy to rzeczy kosmetyczne. Pierwsza z nich do dezodorant. Ja mam trochę problem z dezodorantami. Raz na jakiś czas o jakimś mówię, a potem mam wrażenie, że moje ciało się do niego przyzwyczaja i przestaje on działać. Czy to jest możliwe? Nie wiem. Odkryłam nowy dezodorant, który jest cudowny, przede wszystkim ze względu na jego zapach. Nazywa się Holi (Stick) Agent Nateur i jest to dezodorant do skóry wrażliwej. Wiecie czemu jest wspaniały? Po pierwsze, bo działa, a po drugie, dlatego że ma profil zapachowy z drzewem sandałowym, jaśminem i bergamotką. Jest na bazie oleju kokosowego i oleju z awokado. Ma trochę składników, ale jest naturalny, cruelty free, eko. Polecam Wam całym sercem. Kocham go. Ten zapach jest wspaniały. Nie zdarzało mi się wcześniej wąchać dezodorantu, a teraz mi się zdarza.

Ostatnia rzeczna dzisiaj to będzie podkład. Ja jestem fanką kilku podkładów. Używałam podkładu z fridge ff fabulous face, który fantastycznie dostosowuje się do naszej karnacji. Bardzo lubię BB cream z Burn Minerals, on ma chyba SPF 30. Jest bardzo lekko kryjący. Lubię też podkład z Resibo i on ma SPF 6. Tylko, że on jest już bardziej kryjący. Natomiast ten produkt to jest nowość z sobio.com.pl i to też jest znana, bardzo fajna marka cruelty free i ekologiczna, która nazywa się Clochee. Cudowna. Bardzo ją lubię. Zaczęłam używać ich podkładu. Nazywa się matujący krem i ma SPF 50. Ma niby ciężką konsystencję i wydawać by się mogło, że jest bardzo kryjący i ciężki, a jest bardzo delikatnie kryjący i matujący. Jest ciężki przez to, że zawiera tak wysoki filtr, co uważam, że jest super. Jest z olejkiem jojoba i sprawdza się super. To jedna z tych rzeczy, których nie trzeba za bardzo blendować. Dostosowuje się bardzo fajnie do naszej twarzy. Byłam ostatnio dosyć mocno opalona, teraz opalenizna mi trochę zeszła, ale mam nadzieję, że już niedługo powróci. Dostaniecie go na sobio.com.pl. Nieustannie macie tam kod rabatowy – Karolina10, który daje Wam 10% zniżki na wszystko, zawsze. Zaglądajcie, bo tam jest bardzo fajna selekcja produktów. 

Dziękuję Wam bardzo za wysłuchanie tego odcinka. Zapraszam Was na mojego Instagrama @karolinasobanskapodcast i również tego prywatnego @karolinasobanska. Pamiętajcie, że wszystkie wywiady od wielu miesięcy są już dostępne na YouTubie w wersji video. Na mojej stronie karolinasobanska.com/podcast znajdziecie transkrypcję każdego odcinka (tę którą teraz czytacie :D). Jest to ukłon w stronę osób niesłyszących, ale z drugiej strony też fajna opcja, jeżeli macie ochotę wyszukać sobie jakiś fragment odcinka. Wtedy po prostu wchodzicie robicie CTRL+F i możecie znaleźć dowolny moment i sprawdzić sobie jakąś rzecz, poradę, nazwisko, tytuł. Na koniec chciałabym poprosić Was o chwilkę na wystawienie podcastowi recenzji. To mi bardzo pomaga, bo promuje podcast. Jest to dla mnie bardzo cenne i bardzo to doceniam. Jeżeli słuchacie mnie na iTunesie w aplikacji Podcasty, to tam możecie wystawić podcastowi recenzję i dać mu wybraną liczbę gwiazdek. Będzie mi bardzo miło. Na Spotify możecie mnie zaobserwować, a na YouTubie zasubskrybować kanał. Robię tam gotowanie na żywo, do którego zapraszam Was na YT i Instagramie. Ogłaszam to zazwyczaj i tutaj, i tutaj. Przygotowuję jakiś przepis na żywo przez godzinę, a przy okazji odpowiadam na pytania. To są takie godzinne spotkania z Wami i bardzo mi się to podoba. Dla wszystkich osób, które czekały na mój powrót na YT – wróciłam w takiej formie. Na ten moment jest to nieregularne, ale myślę, że w najbliższym czasie to usystematyzujemy. Na YouTubie można oczywiście lajkować i komentować, a jeżeli macie ochotę dzielić się swoimi przemyśleniami czy też w tym przypadku inspiracjami, to bardzo chętnie o nich posłucham. Po to lećcie przede wszystkim na Instagram @karolinasobanskapodcast. Mamy już ponad 9 tys. osób i nie mogę się doczekać 10 tys., żebym mogła Was tam zarzucać swipe’ami. Nie wiem, czy wiecie, ale przy 10 tys. się to odblokowuje. Chyba, że coś się zmieniło, bo ja też jestem trochę nie na bieżąco z tymi nowinkami technologicznymi. Na koniec bardzo dziękuję marce BookBeat za to, że była partnerem tego odcinka. Zaglądajcie na bookbeat.pl, ponieważ audiobooki są ekstra i cały dostęp do książek jest maksymalnie bogaty. Ja mam już pododawanych bardzo wiele pozycji do biblioteki. Kończę czytać How I Built This i przechodzę do kolejnych tytułów. Z kodem KAROLINAPODCAST możecie przetestować to sobie za darmo, przez cztery tygodnie. Dzięki jeszcze raz za wysłuchanie (i przeczytanie) tego odcinka. Do usłyszenia za tydzień, w jak zawsze wyjątkowym wywiadzie. Cześć!