PODCAST #93 Dagmara Loftus: energoterapia i reiki, czyli trendy świata wellness

PODCAST #93 Dagmara Loftus: energoterapia i reiki, czyli trendy świata wellness

Kalifornia to serce świata zdrowia i wellnessu, dlatego dzisiaj poruszamy temat jednego z wiodących trendów, czyli energoterapii i metody reiki. Podczas mojej podróży do USA miałam przyjemność poznać moją dzisiejszą gościnię, Dagmarę Loftus. Dagmara jest masażystką, konsultantką ajurwedy, certyfikowanym mistrzem reiki i pracy z energią.

Porozmawiamy o tym czym jest energoterapia, skąd wywodzi się metoda reiki i jak jest stosowana. Obalimy mity sugerujące, że praca z energią to czary lub zabobony, ponieważ w Kalifornii już teraz jest stosowana jako terapia uzupełniająca przy tradycyjnym leczeniu chorób nowotworowych i jako ogólne wsparcie dla organizmu. Poznamy jej wszechstronne działanie i wpływ na nasz organizm, dowiemy się jak wygląda sesja reiki i czy można ją wykonać na odległość. Dodatkowo zgłębimy tamat osób wrażliwych energetycznie oraz poznamy ulubione codzienne rytuały self-care Dagmary.

Strona Dagmary:

https://www.eatglowthrive.com/

Umów się na sesję:

https://square.site/book/Q5RYYCXD87XMY/eat-glow-thrive

Instagram Dagmary:

https://www.instagram.com/eat.glow.thrive

Transkrypcja treści odcinka:

Dagmara: Witam Cię Karolino i bardzo serdecznie witam wszystkich widzów. Dziękuję Ci z całego serca za zaproszenie do podcastu. Jest to dla mnie niesamowite wyróżnienie i strasznie się cieszę, że mogę tutaj dzisiaj z Tobą być i że możemy rozmawiać na tematy związane z pracą z energią oraz reiki.

Karolina: Piękny zrobiłaś wstęp, bo w świecie wellnessu coraz częściej mówi się o energii, o ciele energetycznym i o pracy z energią. Ty na co dzień zajmujesz się głównie metodą energoterapii nazywaną reiki, o której wielokrotnie wcześniej słyszałam, ale dopiero kiedy poznałam Ciebie, to zrozumiałam na czym polega. 

Dagmara: Istnieje wiele różnorakich praktyk związanych z pracą z energią i myślę, że takim najbardziej popularnym podejściem jest akupunktura i akupresura ze starożytnej medycyny chińskiej. Również w ajurwedzie pracuje się z energią. Medycyna energii staje się coraz bardziej popularna: praca z biopolem, bioenergoterapia, praca z czakrami, praca z aurą, uzdrawianie tzw. energią subtelną, medycyna wibracjonalna – jest tego mnóstwo. Jednym z podejść jest również reiki. 

Karolina: W sumie nigdy mi o tym nie opowiadałaś, więc bardzo ciekawi mnie jak praca z energią i reiki znalazły się w Twoim życiu. 

Dagmara: Reiki tak naprawdę znalazło się w moim życiu przez przypadek. Pierwszy raz usłyszałam o reiki, kiedy zaczęłam szkołę masażu terapeutycznego. Jeżeli mam być szczera, to w sumie też nie wiem skąd to się wzięło w moim życiu. Zawsze wychodzę z takiego założenia, że nic w życiu nie dzieje się przypadkiem i tak właśnie było w moim życiu. Po tym jak na stałe przeprowadziłam się do Stanów Zjednoczonych postanowiłam zmienić ścieżkę swojej kariery. Kiedyś studiowałam turystykę międzynarodową i stosunki międzynarodowe. Generalnie bardzo ciekawie potoczyła się historia mojego życia. Zawsze byłam bardzo zainteresowana wellnessem, holistycznym podejściem do życia, odżywianiem. Tak naprawdę nie wiem jak to się w moim życiu zdarzyło, ale trafiłam na szkołę masażu terapeutycznego – 'Massage therapy and body work’ i tam robiłam sześciomiesięczny przyspieszony program pracy z mięśniami – kinesjologia. To właśnie tam po raz pierwszy trafiłam na reiki, która była oferowana jako doszkalanie się w ramach terapii masażem. Mieliśmy bardzo fajną grupę i parę osób było bardzo zafascynowanych tym jak to działa. Wtedy myślałam: no tak, jakaś tam energia, co to w ogóle jest, o co chodzi? Myślałam, że nie jest to dla mnie. Od dziecka byłam bardzo wrażliwa, różne rzeczy mi się przytrafiały także może nie myślałam, że jest to jakieś nieprawdziwe, że to nie istnieje czy jest bujdą tylko po prostu myślałam, że nie jest to dla mnie. Kiedy skończyłam szkołę i zaczęłam praktykować, to przez moje ręce przeszło mnóstwo klientów. Praca z energią wyszła naturalnie z mojej praktyki związanej z terapią z masażem. W pewnym momencie zauważyłam, że zaczynam czuć różnego rodzaju rzeczy, zaczynam wiedzieć różnego rodzaju rzeczy na temat ludzi, ale bardziej rzeczy związane z ich zdrowiem emocjonalnym, problemami. Bardzo często zdarzało się, że ludzie płakali na moim stole, otwierali się, przechodzili przez różnego rodzaju turbulencje życiowe, traumy, wypadki itd. Parę razy zdarzyło się również tak, że w moim gabinecie wylądował ktoś, kto zajmował się reiki i mówił mi, że ja w sumie robię reiki bez szczegółowej wiedzy na ten temat. Doradzali mi, żebym spróbowała, ale nie byłam na to gotowa, więc zajęło mi to około trzy kolejne lata. Zdarzały się takie zjawiska, że ludzie bardzo często płakali na moim stole albo dokonywało się jakieś uwolnienie emocji, różnych energii, stresu. Czułam to na poziomie fizycznym, emocjonalnym i duchowym. Bardzo często się to powtarzało. Do tego dochodziło to, że czasami ktoś musiał otrzymać jakąś konkretną informację, którą miałam przekazać. Po jakimś czasie stwierdziłam, że tak czy siak pracuję z tą energią i może przydałoby się potrenować czy nauczyć konkretnych technik i generalnie zgłębić to w jakiś sposób, żeby wiedzieć co ja w ogóle robię i może wykorzystać to w sposób pozytywny tak, żeby jeszcze dogłębniej być w stanie pomóc moim klientom. Tak czy siak to się działo, więc może będę w stanie bardziej się doszkolić. Taka jest moja historia związana z tym jak reiki pojawiło się w moim życiu. Przy każdym treningu następuje 'attunement’, czyli poszerzenie Twojego kanału energetycznego i osobiście uważam, że odkąd intencjonalnie zaczęłam się tym zajmować i przeszłam przez trening, to wraz z nim następuje wzrost Twojej wibracji i przez to oczyszcza się Twoje ciało fizyczne, energetyczne itd. Pozbywasz się swojego bagażu energetycznego, a ja mam sporo tego bagażu. Uważam, że jestem teraz zupełnie inną osobą i miało to pozytywny wpływ na moje życie. Stosuję reiki praktycznie codziennie jako metodę swojego uzdrawiania. 

Karolina: Również wierzę, że nie ma przypadków. Super, że powiedziałaś, że na pewnym etapie nie byłaś gotowa na zgłębienie tematu energoterapii i, że otwarcie się na nią zabrało Ci kilka lat. Jest to moim zdaniem bardzo ważne, żeby nie zmuszać się do czegoś tylko dlatego, że czujemy presję z zewnątrz albo panuje jakaś moda. Do mnie również bardzo wiele rzeczy dociera bardzo powoli np. praca z kamieniami, o której słyszałam od przynajmniej dwóch lat, ale dopiero w Stanach, poniekąd dzięki Tobie, poczułam ich działanie i bardzo się wkręciłam. Wracając do reiki – na pewno wśród słuchaczy mamy wielu sceptyków, dlatego potrzebujemy trochę konkretów. Co to jest reiki i skąd się wzięło? 

Dagmara: Reiki to forma komplementarnej terapii energią wywodząca się z Japonii. Zapoczątkowana została przez doktor Usui Mikao. Są różnego rodzaju podejścia do reiki: bardziej tradycyjne, bardziej wschodnie. Moim zdaniem zależy od nauczyciela, sposobu nauczania i nie ma to kompletnie znaczenia czy bardziej trzymamy się zasad czy nie dlatego, że najbardziej liczy się intencja, zawsze założona intencja to największe dobro dla klienta. Jeżeli chodzi o znaczenie reiki, to 'rei’ to duchowa uniwersalna, a 'iki’ – energia. Reiki działa na zasadzie zbalansowania systemu energetycznego w ciele. Celem reiki jest zwiększenie życiowej energii, która przepływa przez nasze ciało i pomoc w jej płynnym przepływie przez całe nasze ciało. Reiki jest energią mądrą, jest energią miłości, jest energią boską, jest energią wszechświata, jest energią czystą. Niesie za sobą miłość i uzdrowienie, a więc nie może zostać użyta w sposób negatywny. Jest to energia o dużej, pozytywnej wibracji i działa na takiej zasadzie, że osoba praktykująca odbiera uniwersalną energię, a reiki jest energią duchową z natury, ale nie jest powiązana z żadną konkretną religią, ani guru, a już na pewno nie z sektą czy z satanizmem i innymi tego typu praktykami. Nie trzeba wyznawać żadnej konkretnej religii, żeby praktykować reiki lub otrzymywać reiki. Można być wyznawcą każdej religii na świecie. To jest to, co lubię w reiki najbardziej. Jest elastyczna i można pracować z tym, w co się wierzy. Reiki jest energią pochodzącą z najwyższego źródła dobroci. Może być to wszechświat, Bóg czy cokolwiek innego w co wierzymy. To już daje nam dowód na to, że nie jest to żadna sekta ani religia dlatego, że jest to energia uniwersalna pochodząca od najwyższego źródła – cokolwiek to dla nas oznacza. 

Karolina: Fajnie, że to powiedziałaś, bo myślę, że wiele osób obawia się, że praca z energią wyklucza się z ich wiarą albo związana jest z jakimiś demonicznymi mocami. Czy da się w ogóle w jakiś naukowy sposób wytłumaczyć działanie reiki? Co nam daje i jakie jest jego zastosowanie?

Dagmara: Reiki działa przede wszystkim relaksująco, działa na nasz system autonomiczny i pomaga przełączyć się z trybu 'walcz i uciekaj’ na tryb 'odpoczywaj’, czyli ze stresu w relaks. Jak wiadomo, stres jest główną przyczyną wielu dolegliwości chorobowych. Kiedy nasz organizm może się zrelaksować, odpuścić kurczowe trzymanie wszystkich organów wewnętrznych i może zluzować, to wtedy automatycznie powracamy do balansu. Następnie odnotowujemy pozytywny wpływ na zdrowie naszych organów. Jak wiemy z medycyny chińskiej w naszych organach przechowujemy różnego rodzaju niskie wibracjonalnie emocje typu: złość, żal, smutek itd. Reiki pomaga nam pozbyć się tych emocji z naszych organów, a co za tym idzie – wspomaga ich sprawne funkcjonowanie. Reiki pomaga również pozbyć się bólu fizycznego, ponieważ ból z fizycznego punktu widzenia to brak tlenu w danej tkance oraz kumulacja energii. Podam tutaj taki przykład. Mój mąż kiedyś uderzył się w kolano i już chciał jechać na pogotowie. Nie no, żartuję, ale bardzo go bolało i stwierdziłam, że zrobimy mały eksperyment. Użyłam energii reiki, żeby przywrócić danemu miejscu balans i żeby rozproszyć tę energię i przywrócić jej poprawny flow. Dzięki temu pozbyliśmy się bólu, co było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Chcę powiedzieć, że z mojego doświadczenia wynika, że zazwyczaj pacjent, klient przychodził z bólem fizycznym w swojej tkance mięśniowej i bardzo często wiązało się to z jakimś bagażem emocjonalnym, który kumuluje się w naszym ciele, w naszych mięśniach, w naszym tłuszcz, w naszych ścięgnach. Po przez to, że nie następuje uwolnienie tych emocji, to z czasem wszystko się kumuluje, nadbudowuje i manifestuje fizycznie w ciele. Bardzo duża rola emocji polega na tym, że kreują one wewnętrzną sytuację, która prowadzi do zdrowia lub choroby. Jeżeli przez długi czas nie uwalniamy tych emocji o niższej wibracji typu: złość, żal, lęk, smutek oraz traum czy różnego rodzaju wypadków i negatywnych rzeczy, które zdarzyły się w naszym życiu, to będą się one odkładać w naszym ciele i zaburzać przepływ energii. My jako ludzie jesteśmy nauczeni, żeby nie wyrażać swoich emocji. Uczy się nas, że płacz jest oznaką słabości, że nie powinniśmy wyrażać swojej złości, najlepiej zawsze być pogodnym i opanowanym. Niestety jesteśmy ludźmi i mamy różne emocje. Jeżeli nie są uwolnione, to tak jak mówiłam, zbierają się w naszym ciele. Padam też tutaj fajny przykład dlatego, że zwierzęta w bardzo fajny sposób uwalniają swoje emocje i traumy. Na przykład kiedy sarna ucieka przed wilkiem czy antylopa przed lwem i uda się jej uciec, to pada na ziemię i zaczyna się trząść. Ten cały proces ma za zadanie uwolnić emocje i traumy z ciała tego zwierzęcia. 

Karolina: Zdecydowanie możemy się uczyć od zwierząt pod wieloma względami, ale nie przerywam, więc kontynuuj o zastosowaniach reiki. 

Dagmara: Reiki można naprawdę używać na wiele różnych sposobów. Można używać w terapii i w pracy z klientami, można stosować jako dodatek do terapii masażem, można pracować ze zwierzętami, można pracować z roślinami, a nawet z jedzeniem. Bardzo często jest tak, że osoba, która jest w niższych wibracjach np. w złości, w smutku i gotuje jedzenie, to może te emocje przetransferować na jedzenie, więc reiki bardzo fajnie pomaga w oczyszczaniu energetycznym jedzenia, żeby jak najlepiej się strawiło i żeby nasz organizm jak najlepiej tą żywność przyswoił. Opowiedziałaś mi kiedyś bardzo ciekawą historię na temat swojej babci i mam nadzieję, że będziesz chciała się nią podzielić. 

Karolina: Ależ oczywiście! Pamiętam jak opowiadałam Ci o mojej prababci. Jest to bardzo wyraźne wspomnienie z mojego dzieciństwa, kiedy prababcia Zosia, teraz już świętej pamięci, mówiła mi, że ważne jest masowanie brzucha zgodnie z ruchem wskazówek zegara tak, aby wspomagać trawienie, żeby nas nie bolał, żeby wszystko ładnie się przesuwało. Myślę, że babcia nieświadomie stosowała tę energetyczną metodę. Wierzę w to, że wiele mądrości ludowych czy też związanych z tradycją wynika z tego, że kiedyś ludzie bardziej łączyli się ze swoim ciałem, ze swoją naturą także fajnie, że mogłam sobie teraz o tym przypomnieć. 

Dagmara: Ja osobiście stosuję reiki jeżeli chodzi o jedzenie, kiedy na przykład wychodzę do restauracji lub jeżeli zdarzy mi się zjeść jakiś fast-food, to zawsze używam reiki do oczyszczania jedzenia, bo mam wrażliwy żołądek i muszę przyznać, że do tej pory jeszcze mnie nie zawiodło. Reiki można także używać do oczyszczania domów, biur – generalnie do przestrzeni. Nie wiem czy byliście kiedyś w takim miejscu, że jak do niego weszliście, to poczuliście się naprawdę fajnie, przyjemnie, poczuliście pozytywną energię. Lub też w drugą stronę – coś nie do końca grało, w danej przestrzeni czuliście się niefajnie, niespokojnie. Także reiki może być także używana do oczyszczania i zbalansowania energii w różnych miejscach. Na przykład gdy przeszliśmy przez rozwód, ktoś z kim nie mieliśmy zbyt dobrych relacji się wyprowadził, może ktoś umarł, to być może mamy w swoim domu gości, czyli jakieś duchy czy może bardziej nazwałabym to 'energie’, to reiki też może w tym pomóc. Jeżeli czujemy, że nasza przestrzeń jest nijaka, to też możemy użyć reiki, aby podwyższyć wibracje danego miejsca. 

Karolina: Dagmara, mieszkasz w Kaliforni, która jest sercem dbania o zdrowie, duchowości i wellnessu dlatego u Ciebie praca z energią, to coś zupełnie normalnego, ale wydaje mi się, że w Polsce mówienie o energetycznym czyszczeniu domu, o duchach czy o obniżonych wibracjach nadal jest rzadkie, mówi się o tym niewiele. Świat tej duchowości i otwarcia na energię dopiero się przed nami otwiera. Wiem, że masz certyfikat 'oncology reiki’, czyli pomagasz pacjentom onkologicznym z czym u nas w Polsce nigdy wcześniej się nie spotkałam. Ciekawi mnie jak w mainstreamowym świecie, czyli w świecie zachodnim, w świecie tradycyjnej medycyny używa się energoterapii, bo jest tu u Was norma. 

Dagmara: Tak, praca z energia jest to tutaj coś całkowicie normalnego, a nawet jest to mile widziana terapia komplementarna. W tym momencie w Stanach Zjednoczonych używana jest w szpitalach, w domach opieki, w ośrodkach zdrowia, w sporcie, dla atletów, w różnego rodzaju ośrodkach w ramach wsparcia zdrowia mentalnego, leczenia uzależnień, depresji itd. Ponadto jest dostępna jako edukacja dodatkowa dla ludzi zajmujących się na przykład terapią masażem czy dla chiropraktyków czy różnego rodzaju innych praktykantów. Stosowana jest, jak już wcześniej wspomniałam, jako terapia komplementarna czyli terapia uzupełniająca – w zależności od tego jaką mamy intencję i dlaczego zgłaszamy się do osoby, która zajmuje się reiki. Jeżeli jesteśmy chorzy i przechodzimy różnego rodzaju terapie, np. terapię onkologiczną, to jest tutaj przede wszystkim leczenie, a dopiero później terapia komplementarna, czyli np. reiki. 

Karolina: Jest to dla mnie niesamowite. Głęboko wierzę w medycynę integralną, czyli właśnie w łączenie konwencjonalnych metod z tymi pochodzącymi ze Wschodu – np. z ajurwedą, z medycyną chińską czy z pracą z energią. Obserwując świat zdrowia widzę co raz większe zainteresowanie takim podejściem, więc wierzę, że będzie to szło w holistycznym kierunku, ale dla wielu osób energoterapia nadal oznacza czary, pogańskie rytuały i może wywoływać różnego rodzaju obawy. Mówiłaś już, że reiki nie wiąże się z żadną religią, ale naprawdę chciałabym, żeby jeszcze raz to wybrzmiało. 

Dagmara: Dobrze, więc pozwól, że odniosę się do reiki. Pojęcie pracy z energią, a tych podejść jest mnóstwo i wydaje mi się, że każda praktyka ma swoje zasady, natomiast ja będę mówić o reiki. Jak już wspomniałam, reiki jest z natury duchowa i jest to energia uniwersalna, energia miłości, energia, boska, czysta, jest to energia wszechświata. Przede wszystkim jest to energia, która niesie za sobą miłość i uzdrowienie, więc nie może zostać użyta w sposób negatywny. Jako, że jest to energia o dużej pozytywnej wibracji, to nie może zostać użyta z żadną negatywną intencją, gdyż po prostu nie zadziała. Nie chciałabym się powtarzać, ale reiki nie jest związana z żadną konkretną religią, sektą, satanizmem i innego tego typu praktykami. Nie trzeba wyznawać żadnej konkretnej religii, żeby praktykować lub otrzymywać reiki. Chciałabym się jeszcze podzielić zasadami reiki. Powiedziałam, że nie ma konkretnych zasad, ale jest pięć zasad reiki i może, to pomoże. Zasada numer jeden mówi: dziś będę żył z wdzięcznością, zasada numer dwa mówi: dziś nie będę się martwił, zasada numer trzy: dziś nie będę się złościł, zasada numer cztery: dziś będę wykonywał swoją pracę uczciwie, zasada numer pięć: dziś będę miał respekt dla wszystkich żyjących rzeczy. Tak jak zasady mówią – reiki jest energią czystą, o wysokiej wibracji i nie ma tutaj mowy o przejściu żadnych niskich wibracji. Nie wiem za bardzo jak się odnieść do tego pytania, ale myślę, że to zależy od tego w co dana osoba wierzy i co dana osoba myśli. Kiedy byłam w podstawówce to na przykład bardzo ochoczo topiło się marzannę. Jest to w pewnym sensie symbol przejścia z zimy do wiosny, więc jeżeli ktoś się uprze, to może stwierdzić, że topienie marzanny jest pogańskim rytuałem lub czarem. Wydaje mi się, że wszystko zależy od tego kto jakie ma podejście. Jeżeli ktoś jest w pewien sposób zamknięty, nie lubi próbować nowych rzeczy i nigdy tego nie spróbował, to zawsze będzie twierdził, że coś jest czarną magią lub pogańskimi rytuałami. Natomiast jest to po prostu terapia komplementarna. Myślę, że nie należy się tego bać, bo nie ma ku temu powodu. Jeżeli ktoś ma ku temu sceptyczne podejście, to nie polecam. Reiki jest to niesamowite narzędzie, które niektórym może odpowiadać, a niektórym nie. Jeżeli komuś nie odpowiada, to jest tyle rodzajów innych podejść, że polecam wypróbować cokolwiek komu pasuje. 

Karolina: Bardzo podoba mi się takie podejście, ale ja nadal będę mówić głosem sceptyka, bo nasuwa się pytanie skąd my mamy wiedzieć, że to działa?

Dagmara: Każdy ma prawo do próbowania tego, co lubi, do wierzenia w to, co chce, bo jesteśmy wolni. Moim zadaniem nie jest przekonywanie do tego, że to działa. Wydaje mi się, że najlepszą rzeczą jaką można zrobić, to po prostu tego doświadczyć. Może chcesz coś tutaj dodać, bo miałaś chyba przyjemność doświadczyć reiki i jak to działa, więc może chciałabyś się czymś podzielić. 

Karolina: Ale mnie zaskoczyłaś! Chętnie o tym opowiem. O reiki słyszałam od dawna. Śledzę dużo osób ze świata wellnessu i wiem, że w Kalifornii czy na jakichś londyńskich eventach, niekoniecznie duchowych, ale związanych ze zdrowiem i dbaniem o siebie, pojawiały się sesje reiki jako atrakcja danego wydarzenia, więc obiło mi się to o uszy, ale nie do końca wiedziałam o co w tym chodzi. Dopiero Ty mi to przybliżyłaś i poznanie Ciebie sprawiło, że zgłębiłam ten temat. Jednak dopóki nie przeprowadziłyśmy sesji w Silver Lake w Los Angeles, to nadal za bardzo nie wiedziałam na czym to polega. Dla mnie było to niesamowite wydarzenie, bo z natury jestem człowiekiem sceptycznym i świat duchowy jest dla mnie czymś względnie nowym, ale jednocześnie jestem bardzo otwarta. Postanowiłam podejść do tego bez żadnych oczekiwań, oddać się danej chwili, nie starać się nad tym zapanować ani wmówić sobie, że coś widzę czy coś czuję. Było to przeżycie, którego nigdy nie zapomnę – za co Ci bardzo dziękuję, bo powiedziałaś mi bardzo dużo rzeczy o mnie, o których Ci nie mówiłam, miałyśmy możliwość poczuć te same rzeczy i zobaczyć te same rzeczy. Wiem, że brzmi to bardzo mistycznie, ale ja nie mogłam uwierzyć w to jak bardzo to działa, jak bardzo energetycznie odczytałaś moje blokady, moje potrzeby czy nawet mój potencjał. Chyba nie zdradzę tego, co wydarzyło się na końcu, ale tak jak powiedziałam były rzeczy, które obie zobaczyłyśmy, co było absolutnie magiczne i bardzo miło to wspominam. Wróćmy do Twojej praktyki z klientami. Jak wygląda sesja reiki?

Dagmara: Jeżeli sesja reiki odbywa się w gabinecie, to polega na tym, że przychodzi klient, rozmawiamy czy jest coś czym dana osoba chciałaby się podzielić, jeżeli nie to też jest okej. Dana osoba kładzie się na łóżku terapeutycznym, w odzieży, ewentualnie proponuję kocyk, poduszeczkę żeby było wygodnie i nakładam opaskę na oczy, żeby klient mógł się w pełni zrelaksować. Najlepiej jeżeli klient wpadnie w stan półsnu lub półsnu pełnego, żeby jego ciało było w stanie w pełni się zrelaksować i w pełni odpocząć. W tle może lecieć jakaś muzyczka, olejki eteryczne. Otwieram sesję i skanuję moim rękami całe ciało. Wtedy tak jakby dowiaduję się gdzie jest zastój energetyczny, gdzie w ogóle nie ma energii, gdzie jest niski przepływ, gdzie jest za wysoki przepływ, gdzie jest skumulowana energia czy może dzieje się coś z organami, z ciałem fizycznym lub czakry są zablokowane – to wszystko wychodzi w czasie sesji. Również jeżeli osoba ma dostać jakąś wiadomość odnośnie tego, co dzieje się w życiu emocjonalnym, może z ciałem fizycznym – sesja reiki także przekazuje takie informacje. Używam różnego rodzaju taktyk, sposobów oraz narzędzi do tego, aby zbalansować przepływ energii. W tym miejscu chciałabym zaznaczyć, że w treningu reiki jest możliwość używania symboli. Co to są symbole? Symbole to nic innego jak wzory geometryczne używane z różną intencją, w różnych miejscach do poprawy przepływu energetycznego. Można używać tych symboli, ale nie trzeba jeżeli komuś coś nie odpowiada, nie podoba, nie czuje się z tym komfortowo, to wtedy nie trzeba tego kompletnie używać, ale chciałam dać znać, że coś takiego istnieje. Po skanie całego ciała, kiedy wiem co mniej więcej się dzieje, to wtedy channeluję te energie, które przepływają przez ręce, wypływają z rąk. Używam także energii kundalini czyli energii ziemskiej, z wnętrza ziemi. Równocześnie jak channeluję tę energię z wyższych realiów, to również channeluje tę energię z ziemi poprzez swoją czakrę podstawy. Może się tutaj pojawić pytanie: czy jeżeli dzieje się coś ze mną nie tak powiedzmy emocjonalnie, energetycznie, to czy przejdzie to na daną osobę? Odpowiedź brzmi: nie dlatego, że reiki jest energią uniwersalną. Ze względu na to, że te energie mają bardzo wysoką frekwencję, to ta energia przechodzi przez moje ciało, obniża te frekwencje, żeby mogły zostać przyjęte przez ciało fizyczne klienta. Nie ma takiej możliwości, żeby moje negatywne emocje i odczucia zostały przetransferowane na klienta mniej więcej na zasadzie działania frekwencji dlatego, że frekwencja reiki jest wysoko wibrująca i automatycznie odpycha wszystkie frekwencje o niższej wibracji. Na takiej samej zasadzie nic od moich klientów nie przechodzi na mnie, a co więcej za każdym razem kiedy pracuję z energią reiki, to wtedy coraz bardziej oczyszczam się energetycznie, więc ma to na mnie bardzo pozytywny wpływ i również podwyższa moje wibracje, więc automatycznie po każdej sesji czuję się niesamowicie. Wracając do sesji, to transferuję energię poprzez swoje ręce na dane miejsca w ciele klienta lub ogólnie na jego ciało i jeżeli czuję, że ta energia już nie płynie z moich rąk to znaczy, że sesja jest zakończona i wtedy delikatnie daję znać klientowi, że to już czas i dzielimy się tym czego dane klient doświadczył, czego ja doświadczyłam, czy są dla niego jakieś wiadomości i kończymy sesję. Można także wprowadzić element medytacji na samym początku i na samym końcu, żeby głębiej wprowadzić klienta w stan relaksacji. 

Karolina: Wiem, że robisz też sesje na odległość, bo sama miałam przyjemność w niej uczestniczyć parę tygodni temu i nie mieściło mi się w głowie, że to naprawdę działa prawie tak samo jak w przypadku sesji na żywo. Było to 'mind blowing’. Powiedz mi jak to działa? 

Dagmara: Tak, również robię sesje na odległość, którą miałam przyjemność przeprowadzić z Tobą i mam nadzieję, że się podobało. 

Karolina: No pewnie! Ale tak jak mówiłam: nadal nie mogę sobie tego ułożyć w głowie, że połączyłyśmy się z drugiego końca świata.

Dagmara: Wszystko jest energią, więc przepływ tej energii nie jest niczym ograniczony, a przede wszystkim nie jest ograniczony ani czasem ani przestrzenią. Wygląda to tak, że zdzwaniam się z klientem poprzez Zoom, Facetime czy co komu pasuje i wtedy przeprowadzamy taką sesję na odległość. Proszę daną osobę, żeby znalazła sobie cichy kącik, wzięła poduszeczkę, kocyk, położyła się wygodnie. Czasem się rozłączamy, czasem zostajemy na linii, czasem może być jakaś delikatna medytacja. Wtedy sprawdzam co się dzieje, channeluję tę energię reki i później rozmawiamy na temat tego, co dana osoba doświadczyła, czego ja doświadczyłam i czy są jakieś wiadomości do danej osoby itd. Osobiście bardziej lubię kontakt z klientem twarzą w twarz, natomiast te sesje na odległość działają tak samo jak sesje twarzą w twarz i za każdym razem zadziwia mnie jak pięknie to działa. Nie ma żadnego limitu jeżeli chodzi o czas i miejsce. Dodam jeszcze, że energię reiki można również wysyłać do przeszłości i do przyszłości, czyli jeżeli mamy jakieś traumatyczne zdarzenia z dzieciństwa czy wypadek, to możemy w ten moment wysłać energię reiki. Działa to na takiej zasadzie, że jeżeli mamy głęboką traumę związaną z danym wydarzeniem, to ta energia może pomóc nam sobie z tym poradzić. Nie jestem psychologiem, więc nie chcę wchodzić na głębokie tematy, ale z reguły tak jest, że jeżeli coś bardzo traumatycznego zdarzyło się w naszej przeszłości, to ma to oddziaływanie na nasze życie teraźniejsze i na naszą przyszłość, więc poprzez pracę nad tymi wydarzeniami możemy zmienić bieg rzeczy, które dzieją się w teraźniejszości i w przyszłości, w sensie odczuwania i postrzegania pewnych rzeczy. Jeżeli coś miało na nas duży wpływ i nie mogliśmy się do tej pory otrząsnąć, to energia reiki może pomóc nam to przetrawić. 

Karolina: Uważam, że nikt nie jest jedyny w jakimś swoim doświadczeniu i zawsze znajdzie się osoba, która przechodzi  zawsze to samo na poziomie emocjonalnym. Ale do czego zmierzam to to, że wśród słuchaczy na pewno znajdą się osoby, którym zdarzyło się lub regularnie zdarza się przechwytywać emocje czy odczuwać energię ludzi wokół nas, czyli tzw. atmosferę danego miejsca, środowiska. Pamiętam, że dowiedziałam się od Ciebie, że istnieją tak zwani empaci i to pozwoliło mi lepiej zrozumieć siebie, także wierzę, że ta informacja może być użyteczna dla naszych słuchaczy. Powiedz mi kim są takie osoby?

Dagmara: Empaci i osoby wrażliwe energetycznie to jest mój ulubiony temat. Bardzo lubię o tym rozmawiać dlatego, że sama jestem taką osobą. Kiedyś nie wiedziałam jak się za to zabrać i nie wiedziałam co jest ze mną nie tak. Teraz bardzo lubię informować ludzi na ten temat i lubię mówić jak sobie z tym radzić. Empaci są to osoby wysoce dostrojone do innych ludzi i odczuwają innych ludzi w sposób fizyczny i psychiczny. Z reguły są to osoby wysoce wrażliwe, z wysokim współczuciem, ze zrozumieniem wobec innych ludzi, bardzo często są to różnego rodzaju artyści. Bardzo dobrze jest nauczyć się jak nawigować taką osobowość. Jeżeli czujesz, że to jesteś Ty, czyli na przykład idziesz gdzieś w tłum i odczuwasz panikę, odczuwasz emocje, które nie są Twoje, to najprawdopodobniej jesteś empatą. Jeżeli czujesz emocje innych ludzi, a nawet czasem ból fizyczny  w Twoim ciele, który nie jest Twój, to znaczy, że jesteś empatą. Jeżeli emocjonalnie bardzo  przeżywasz różne rzeczy, to znaczy, że jesteś empatą. Bycie empatą to w pewnym sensie przekleństwo. Nie chcę użyć tego słowa, ale ciężko się z tym żyje. Ale z drugiej strony jest to błogosławieństwo, bo mamy piękne życie i potrafimy zrozumieć innych ludzi na bardzo głębokim poziomie. Przede wszystkim, jeżeli jest się empatą, to należy nauczyć się nawigować życie. Przede wszystkim nauczyć się odróżniać co jest naszymi emocjami i naszym bólem fizycznym, a co nie jest, co należy do innych ludzi i postawienie granicy. Ponadto, nauczenie się różnego rodzaju technik do pracy do oczyszczania nas z energii,  która nie jest nasza. 

Karolina: To jak możemy się chronić? Co to są za techniki? 

Dagmara: Jeżeli chodzi o ochronę to jest wiele różnego rodzaju technik. Jest technika, którą szczególnie lubię. Jeżeli mamy iść do kogoś, kto jest tzw. wampirem energetycznym i wysysa z nas energię lub jeżeli jestem w tłumie i wiem, że będę czuć energię wielu ludzi dookoła mnie, to wyobrażam sobie siebie w klatce ze szkła. Tak naprawdę widzę co się dzieje, mogę rozmawiać z tymi ludźmi, ale nie czuję tego na swoim ciele, nie dopuszczam ich do mojego pola energetycznego – to mi naprawdę bardzo pomaga. Ponadto ważna jest intencja, czyli założenie, które możemy wypowiedzieć głośno, możemy zapisać lub możemy powiedzieć sobie w głowie, że na przykład zakładam barierę energetyczną wokół siebie, która nie przepuszcza niczego, co ma niższą wibrację, niż wibracja miłości – to jest nasza naturalna protekcja. Jeżeli ktoś jest wierzący, to można się modlić różnymi ochronnymi modlitwami. Wielbiciele kamieni mogą je też do tego celu wykorzystać, na przykład malachit. Mam przepiękny naszyjnik z malachitów, który dostałam od babci jakieś dwa lata temu. Warto nosić malachity przy sobie, w kieszeni, w skarpetce, kobiety mogą nosić w staniku czy w torebce lub w formie naszyjnika, bransoletki czy pierścionka. Malachity pomagają na ból fizyczny, zaś labrador – nie pies, tylko taki ciemny kamień, służy jako ochrona przed wysysaniem energii przez innych ludzi np. przez wampirów energetycznych. Uwielbiam też czarny turmalin, który ma ochronę energetyczną i uwalnia energię z naszej aury i ciała. Lubię także selenit, który ma właściwości oczyszczające i jest bardzo ładnym kamieniem. Od czasu do czasu lubię sobie także robić kąpiele z solą epsom, morską lub himalajską. Wystarczy dorzucić parę łyżeczek. Uwielbiam też scruby solne, tylko ostrzegam, bo sól dla skóry wrażliwej nie jest może aż tak dobrym pomysłem, zatem jeżeli masz skórę wrażliwą to może niekoniecznie. Lubię od czasu do czasu wymieszać sobie sól z płynem do kąpieli i zrobić sobie oczyszczający scrub. Zanim zrobię scrub i wejdę pod prysznic, to zakładam sobie intencję oczyszczania i uwalniania tego co przede wszystkim nie jest moje. Można także zrobić solną kąpiel na stopy, która bardzo pomaga oczyścić się energetycznie lub wypić szklankę wody z odrobiną soli himalajskiej lub morskiej i to pomoże nam oczyścić się wewnętrznie. Można robić też otrzepywanie się, czyli tak samo jak otrzepujesz sobie ręce na takiej zasadzie, że uwalniasz się od jakichś nie swoich energii, emocji. Proponowałabym także otaczanie się osobami, które mają na nas pozytywny wpływ, które podnoszą naszą ogólną wibrację, podnoszą nasz humor i ogólne samopoczucie. Mnie najbardziej w tym wszystkim pomogło zrozumienie tego, że nie jestem inna niż wszyscy tylko po prostu jestem bardziej wrażliwa. Czasami potrzebuję więcej snu, czasami jestem bardziej emocjonalna, ale to jest okej, ponieważ może czuję w sobie emocje innych ludzi. Może też jestem trochę bardziej wrażliwa, ale trzeba zrozumieć, że jest to Twoja moc. Należy pamiętać, że nie jest to coś negatywnego. W naszym społeczeństwie wszyscy muszą być takimi twardymi ludźmi, nie okazywać emocji itd. Empaci mają czasami problem, aby odnaleźć się w społeczeństwie dlatego, że są trochę inni, nie mogą nadążyć za innymi ludźmi, czują się przytłoczeni. Ważne jest także to, że jeżeli czujemy niskie wibracje typu depresja, złość, smutek, żal, czyli wszystkie emocje, które są poniżej wibracji miłości, to należy się zapytać czy są to nasze prawdziwe emocje, czy przez coś przechodzimy, ktoś nam umarł, coś straciliśmy, coś się stało czy odczuwamy to od innych ludzi. Ja robię to na zasadzie wsłuchiwania się we własne ciało i zadawania sobie pytań. Jeżeli na przykład budzę się rano i czuję smutek, jakąś złość to zastanawiam się czy procesuję swoje informacje czy może przyszło to do mnie z zewnątrz. Na początku mojej pracy z masażem terapeutycznym bardzo często odczuwałam bóle w różnych częściach ciała. Nie miałam pojęcia skąd mam te bóle, a okazywało się, że fizycznie czułam ból innych ludzi w moim ciele. Zawsze warto zadać sobie to pytanie i rozróżnić czy jest to moje czy nie moje. Jeżeli nie jest moje, to dziękuję i można się zwrócić do wszechświata, do Boga, Anioła Stróża czy w cokolwiek innego wierzycie i poprosić żeby zostało to od nas odebrane – intencja oczyszczenia. Chciałabym również dodać, że bardzo pomocną praktyką jest tzw. cichy czas. W cichy czas w ciągu dnia można sobie wpisać różne rzeczy. Może to być medytacja, prowadzenie dzienniczka, używanie jakiejś aplikacji. Chodzi o to, żeby usiąść w ciszy, w spokoju i po prostu wsłuchać się w siebie, szczególnie w tych momentach, kiedy budzimy się z niekomfortowymi odczuciami i powrócić do swojego wewnętrznego ja, do swojej prawdy, do swojego balansu, do tego co odczuwamy. Tak naprawdę kiedy pozrywamy te wszystkie warstwy, które są na nas, to kim jesteśmy? Jesteśmy miłością i światłem, a później dopiero są inne warstwy, później są ubrania, statusy społeczne itd. Jesteśmy tu i teraz, jesteśmy w balansie. Przede wszystkim wsłuchajmy się w siebie, czy jest to nasza emocja czy nie. Polecam medytacje, ale nie chcę narzucać konkretnych rzeczy jak medytowanie z aplikacją dlatego, że jest to Twój czas. Tak samo jeżeli chodzi o  ’energy work’ – jest to elastyczne, czyli zrób to, co odpowiada Ci najbardziej, szczególnie rankiem, bo zawsze fajnie jest się zresetować i narzucić intencję na cały dzień. 

Karolina: Na koniec chciałabym trochę zmienić temat chociaż wierzę, że łączy się to z ochroną własnej energii i mam tutaj na myśli – self-care. To temat, który uwielbiam, a Ty jesteś dla mnie ogromną inspiracją w tej kwestii, więc zdradź nam proszę kilka rytuałów związanych z dbaniem o siebie. 

Dagmara: Uwielbiam self-care! Chciałabym przekazać taką wiadomość, że self-care nie jest egoistyczną rzeczą. Self-care jest to dbanie o siebie, czas dla siebie i należy pamiętać, a szczególnie my kobiety zapominamy, żeby być jak najlepszą osobą dla swojego partnera, dla swoich dzieci, rodziny, przyjaciół, w pracy, ale musisz czuć, że Twój kubek jest pełny, a jeżeli jest pusty, to nie możesz nalać do następnego kubka. Trzeba pamiętać o tym, żeby się nie wypalać, żeby każdego dnia inwestować w swoje self-care, bo jeżeli nie zachowamy balansu, to nie będziemy najlepszą wersją siebie. Self-care to mój święty czas szczególnie jeżeli pracuje się z ludźmi, jest się pewnego rodzaju terapeutą. Numer jeden to uziemianie, które uwielbiam! Jeżeli mam taką sposobność, żeby wziąć mojego Korgiego na spacer i pochodzić sobie bosymi stopami po ziemi, to robię to. Udowodniono naukowo, że uziemianie się pomaga naszemu organizmowi powrócić do balansu. Jestem również ajurwedyjską vattą, więc jestem człowiekiem uziemionym, jestem głową cały czas w chmurach i dla mnie uziemianie się jest bardzo ważne. Czasami chodzę sobie też rankiem na plażę. Mieszkam w Kalifornii, jestem szczęściarą i mogę sobie czasem rano iść na plażę, popływać w oceanie, pobyć w słonej wodzie pełnej minerałów i to jest dla mnie self-care. Następnie – mój 'quiet time’ rano. W zależności od tego jak się czuję może sobie trochę potańczę, zrobię ćwiczenia oddechowe, zrobię sobie self-reiki, czyli reiki na samej sobie. Ostatni element, który dodam to kąpiel z różnego rodzaju olejkami eterycznymi, z solą. Zwykle przed kąpielą robię sobie masaż ciepłym olejem tzw. 'abhyanga’, a potem wskakuję do ciepłej kąpieli i nie ma dla mnie nic lepszego, do tego może być jeszcze jakaś maseczka i jest to idealny self-care. Jeżeli mówimy o self-cafe, to możemy sobie wyobrazić przepiękną kąpiel z szampanem czy z czym tam chcemy, natomiast self-care to może być godzinka dla nas na czytanie książki, to może być kawa ze znajomą, to może być spacer w środku dnia, jeżeli jesteśmy zestresowani. Nie musimy odprawiać nie wiadomo jakich rytuałów. Ważne, żeby robić coś, co sprawia nam radość. 

Karolina: Zgadzam się w pełni moja droga i odsyłam wszystkich do Ciebie na Instagrama po jeszcze więcej inspiracji. 

Dagmara: Mam nadzieję, że w przystępny sposób przekazałam tę wiedzę na tematy, które nie są do końca zrozumiałe i może przedstawiłam trochę podejścia naukowego, żeby fajnie to zmiksować. Jeżeli ktoś ma jakieś pytania, to zachęcam do kontaktu, do zadawania pytań, na które chętnie odpowiem. Mam nadzieję, że się Wam podobało, poszerzyło Waszą wiedzę na temat energoterapii i otworzyło umysł na to, że nie jest to nic złego, nie jest to nic związanego z zabobonami, z diabłem czy pogańskimi praktykami. To wszystko da się wytłumaczyć w naukowy sposób. Może jeszcze nie koniecznie zbadać, ale są to naprawdę ciekawe tematy i cały czas podkreślam, że higiena energetyczna ma niesamowity wpływ na nasze zdrowie fizyczne, co wychodzi za każdym razem w mojej pracy. 

Karolina: Dagmara, dziękuję Ci z całego serca, że byłaś moim gościem. Mam nadzieję, że już niedługo zobaczymy się na żywo. 

Dagmara: Dziękuję bardzo za zaproszenie do podcastu. Bardzo się cieszę, że mogłam tu być i z Tobą rozmawiać. Życzę wszystkim wszystkiego dobrego, trzymajcie się w zdrowiu i zawsze z pozytywną energią. 

Karolina: Do usłyszenia!

Dagmara: Pa!